Nie wiem czy koleżanka chciała uszyć z tego coś na wzór szat Demisa Roussos czy może coś przerabiała, w każdym razie
wykorzystałam gotowy dekolt i zrobiłam z tego wielką narzutkę. Nie napracował się
przy niej specjalnie. Wielki
prostokąt, gotowy łódkowy dekolt, stebnówka na szerokości bioder formująca coś na wzór rękawów. Zero krojenia i minimum szycia. I tak oto
kolejna nieco dziwna rzecz znalazła miejsce w mojej szafie. Wielka bluzka – nietoperz,
a może bardziej prywatny spadochron J?
Trudno rzec. Fajnie faluje na wietrze. W
promieniach jesiennego słońca przybiera różne odcienie. Za to pioruńsko
niewygodna jest „przy stole”. Tymi pseudo rękawami wycieram wszystkie kurze J! Myślę, że po tym jednym razie jej żywot się skończy.
Jutro znów zaliczam szpital. Trzymajcie kciuki, bo tym razem mocno się
stresuję…
Miłego tygodnia kochani!
wielkie coś - made by ThimbleLady; spodnie 7/8 - made by ThimbleLady