poniedziałek, 27 lipca 2015

letni len...


O tym, że lubię len wspominałam tu wielokrotnie. A i tego, że do białych bluzek mam słabość też nie muszę chyba powtarzać. Tym razem połączyłam więc oba te elementy. I tak w efekcie kolejnej przeróbki powstała biała, letnia bluzka/tunika z lnu. Dość prosty fason pozwolił na w miarę szybkie dopasowanie do mojej nieidealnej figury. Zwęziłam w szwach bocznych, podniosłam nieco ramiona by zmniejszyć dekolt, a na tyle na szwie łączącym górę z dołem naszyłam od wewnątrz gumkę, aby nieco podkreślić talię. Wymieniłam też guziczki na ozdobnej listwie z przodu. Zamiest płaskich z masy perłowej naszyłam małe szklane grzybki.


Bluzka choć leciwa nie była wcześniej użytkowana, dlatego na wszelki wypadek przed przeróbką poddałam ją dekatyzacji, aby uniknąć niespodzianek po praniu. To był bardzo dobry pomysł bo okazało się, że całkiem sporo się skurczyła. Oczywiście pozostały zagniecenia, które nawet parze nie chciały się poddać bez walki, ale cóż taki urok naturalnych tkanin. 

bluzka z lnu

I tak oto powstał biały lniany gnieciuszek idealny na upalne dni.

lniana bluzka

lniana bluzka/tunika - przeróbka by ThimbleLady; spodnie - nn, trampki - victory

24 komentarze:

  1. Widać ze len i biel idą z Tobą w parze :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Len na lato najlepszy i do tego jeszcze biel. Fajna bluzka Ci wyszła.
    Pozdrawiam serdecznie...

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak na lato to tylko len i jedwab :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Och len obowiązkowo !

    W sierpniu jadę do Pl , naparstki już wrzuciłam do walizki , tylko prosze wyślij mi jeszcze raz adres mailem
    agrzymek@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Tenisówki są obowiazkowe latem :) fajny masz kolorek swoich :) pozdrawiam i zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Tak, zdecydowanie wygodniej w płaskich butach.

      Usuń
  6. Len uwielbiam, ale nie w wakacyjnej walizce, bo mi się prasować nie chce. A biały len albo bawełna to już w ogóle święty obowiązek letni!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A tak, to racja, na wyjazdy bez żelazka raczej się nie nadaje

      Usuń
  7. Lubię len, choć gniecie się bardzo. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Kocham len i takie tuniki, ale jakoś nie mogę zabrać się za uszycie takiej, a Ty piszesz, że nic trudnego :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam, na prawdę szyje się szybko i łatwo. No oczywiście wiele zależy od fasony, a ten tu do zbyt wymyślnych nie należy :)

      Usuń
  9. Masz rację, biała lniana tunikobluzka, to najlepsze co może być na lato, a do tego własnoręcznie stworzona! No, ideał. Śliczna jest! :) :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Jaka zwiewna, a jakie detale! Super!

    OdpowiedzUsuń
  11. No, no, ładny mi "niezbyt skomplikowany fason"...
    Zdolniacha jesteś - piękna bluzeczka!

    OdpowiedzUsuń
  12. Ładnie Ci w tym lnie:)))
    Nie mam nic z tego materiału. Nie cierpię prasować, a jego wada, to ta gnietliwość;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Na te upały to tylko len! Szkoda tylko, że się tak gniecie. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Już widać, że uwielbiasz tę bluzkę :) Nie wiem tylko, gdzie Ty tu widzisz, że ona jest nieskomplikowana? Rękawki-motylki, zakładki, guziczki...dla mnie to skomplikowane ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Świetna! Idealna na nasze tropikalne upały :D

    OdpowiedzUsuń
  16. Piękna tunika. Podziwiam Twój talent :)

    OdpowiedzUsuń

Witam Cię w moim małym wirtualnym świecie. Serdecznie dziękuję za każdy pozostawiony ślad Twojej tu obecności... Jeśli spodobał Ci się mój blog serdecznie zapraszam Cię do obserwowania. Z góry dziękuję za wszystkie komentarze :-)