Za to tegoroczne lato przyniosło mi wiele niespodziankowych podarków. Naparstki "przylatywały" do mnie z wielu pięknych miejsc odwiedzanych przez moich znajomych i przyjaciół.
Ania z bloga Być kobietą ...w podróży (http://pannaanna-mmanna.blogspot.com/) po raz kolejny zrobiła mi niesamowitą i wzruszającą niespodziankę i przysłała mi naparstek z Verdun (niebawem na blogu), Tomek z Magdą przywieźli mi podarek z Chorwacji, Gosia z Maciejem dwa naparstki znad jeziora Garda, Asia z Andrzejem z Barcelony, kuzynka Agnieszka z Bolesławca, Danusia z Sarbinowa, a i ja przywiozłam sobie dwie porcelanowe sztuki z weekendu nad morzem oraz jeden z poznańskiego jarmarku na Starówce.
Tym samym moje półeczki do naparstków wypełniły się po brzegi. Teraz muszę pomyśleć o zakupie kolejnej, tak aby moje naparstki mogły się w całej okazałości prezentować światu :)
Kolejno będę pokazywać tu każdy egzemplarz, który cieszy moje oczy i serce.
Zacznę od tego, który dotarł do mnie najwcześniej - naparstek ten przyleciał do mnie wraz z Beti z pięknego Sankt Petersburga.
Metalowy, masywny w kolorze miedzianym.
Z jednej strony oczom oglądającego ukazuje się Sobór Zmartwychwstania Pańskiego - majestatyczna świątynia nazywana Cerkiew na Krwi, powstała ku czci i pamięci cara Aleksandra II, zbudowana w miejscu jego tragicznej śmierci.
Z drugiej strony naparstka znajduje się obecny herb miasta, który przedstawia tarczę z dwiema skrzyżowanymi kotwicami (morską i rzeczną) oraz berło cesarskie pomiędzy nimi.
Naparstek ten ma w sobie jakąś powagę i elegancję. Z racji miejsca pochodzenia dołączył na półeczkę z naparstkami z tej części globu, a więc z Kijowa, z Moskwy i do barwnych drewnianych naparstków-matrioszek.
Beti bardzo dziękuję za pamięć i cudny podarek!
moja kolekcja naparstków
c.d.n.