Pewna mała dama gustująca w stylu vintage potrzebowała do swojej kolekcji małej torebeczki. Takiej zwyczajnej-niezwyczajnej, w której mogłaby chować swoje skarby wychodząc na spacer z mamą, wybierając się w odwiedziny do babci czy na spotkanie z koleżanką ;). Pierwszy problem - jaki materiał wybrać? Filc? Tkaninę gobelinową? Sztuczną skórę? Kolejny - forma torebki - czy uszyć ją w kształcie portmonetki zamykanej na metalowy bigiel? A może kolorową listonoszkę?
Po dłuższej chwili i przerzuceniu kilogramów materiałów i dodatków, ostatecznie zdecydowałam się zmierzyć z torebką na kształt sakiewki z okrągłym dnem. Aksamit w kolorze butelkowej zieleni o głębokim odcieniu, materia miła w dotyku wydawały się być idalne. Do tego dobrałam pięknie zapleciony, sznurkowy guzik, ozdobiony błyszczącą cyrkonią i podszewkę bawełnianą w "zdziwione" sowy. W końcu to mała dama - musi więc być mniej poważnie. W podszewce oczywiście doszyłam kieszonkę na drobniejsze przedmioty.
Co do samego wykonania. - Niby takie maleństwo o nieskomplikowanej formie, a zajęło mi sporo czasu i odrobinę nerwów przy okazji. Po pierwsze - jako że to aksamit, to podczas krojenia i szycia maleńkie zielone "kłaczki" obklejały skutecznie mnie i wszystko wokół. Ponadto jak usztywnić aksamit? Przykleić flizelinę? - jak dla mnie niewykonalne, bo włos kładzie się pod wpływem nacisku i temperatury. Może więc choć usztywnić podszewkę? A jakie zapięcie zrobić aby dziecko sobie poradziło z otwieraniem i zamykaniem? Wciągnięty w tunel sznurek można by oczywiście wiązać, ale małe dziewczęce łapki nie opanowały jeszcze tej sztuki idealnie. Zrobiłam więc coś na wzór ósemki z kawałka sznurka., który ozdobiłam eleganckim guziczkiem. Z perspektywy czasu przyznam, że to był jeden z tych szalonych pomysłów. Bo jak połączyć w ósemkę sznurek bawełniany, który rozplątuje się przy każdym niemal ruchu? Ani go opalić nad ogniem, ani łatwo zeszyć. Potraktowałam więc końcówki delikatnie klejem, który po wyschnięciu połączył rozdzielające się włókna, a następnie połączyłam je przy użyciu igły i nitki. Przez otwory przełożyłam oba końce sznurka torebki. Na końcach zrobiłam supełki aby "ósemka" nie spadła przy mocniejszym pociągnięciu. Uff i z ulgą skończyłam i szycie i pisanie :).
torebeczka - made by ThimbleLady