O tym, że lubię len wspominałam tu wielokrotnie. A i tego, że do białych bluzek mam słabość też nie muszę chyba powtarzać. Tym razem połączyłam więc oba te elementy. I tak w efekcie kolejnej przeróbki powstała biała, letnia bluzka/tunika z lnu. Dość prosty fason pozwolił na w miarę szybkie dopasowanie do mojej nieidealnej figury. Zwęziłam w szwach bocznych, podniosłam nieco ramiona by zmniejszyć dekolt, a na tyle na szwie łączącym górę z dołem naszyłam od wewnątrz gumkę, aby nieco podkreślić talię. Wymieniłam też guziczki na ozdobnej listwie z przodu. Zamiest płaskich z masy perłowej naszyłam małe szklane grzybki.
Bluzka choć leciwa nie była wcześniej użytkowana, dlatego na wszelki wypadek przed przeróbką poddałam ją dekatyzacji, aby uniknąć niespodzianek po praniu. To był bardzo dobry pomysł bo okazało się, że całkiem sporo się skurczyła. Oczywiście pozostały zagniecenia, które nawet parze nie chciały się poddać bez walki, ale cóż taki urok naturalnych tkanin.
I tak oto powstał biały lniany gnieciuszek idealny na upalne dni.
lniana bluzka/tunika - przeróbka by ThimbleLady; spodnie - nn, trampki - victory
Widać ze len i biel idą z Tobą w parze :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. Lubię to połączenie :)
UsuńLen na lato najlepszy i do tego jeszcze biel. Fajna bluzka Ci wyszła.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie...
Dziękuję Basiu
UsuńTak na lato to tylko len i jedwab :)
OdpowiedzUsuńRacja Beatko.
UsuńOch len obowiązkowo !
OdpowiedzUsuńW sierpniu jadę do Pl , naparstki już wrzuciłam do walizki , tylko prosze wyślij mi jeszcze raz adres mailem
agrzymek@gmail.com
Dzięuję kochana. Wysłałam maila
UsuńTenisówki są obowiazkowe latem :) fajny masz kolorek swoich :) pozdrawiam i zapraszam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. Tak, zdecydowanie wygodniej w płaskich butach.
UsuńLen uwielbiam, ale nie w wakacyjnej walizce, bo mi się prasować nie chce. A biały len albo bawełna to już w ogóle święty obowiązek letni!
OdpowiedzUsuńA tak, to racja, na wyjazdy bez żelazka raczej się nie nadaje
UsuńLubię len, choć gniecie się bardzo. :)
OdpowiedzUsuńNo ja własnie też lubię tę materię latem :)
UsuńKocham len i takie tuniki, ale jakoś nie mogę zabrać się za uszycie takiej, a Ty piszesz, że nic trudnego :-)
OdpowiedzUsuńPolecam, na prawdę szyje się szybko i łatwo. No oczywiście wiele zależy od fasony, a ten tu do zbyt wymyślnych nie należy :)
UsuńMasz rację, biała lniana tunikobluzka, to najlepsze co może być na lato, a do tego własnoręcznie stworzona! No, ideał. Śliczna jest! :) :)
OdpowiedzUsuńJaka zwiewna, a jakie detale! Super!
OdpowiedzUsuńNo, no, ładny mi "niezbyt skomplikowany fason"...
OdpowiedzUsuńZdolniacha jesteś - piękna bluzeczka!
Ładnie Ci w tym lnie:)))
OdpowiedzUsuńNie mam nic z tego materiału. Nie cierpię prasować, a jego wada, to ta gnietliwość;)
Na te upały to tylko len! Szkoda tylko, że się tak gniecie. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńJuż widać, że uwielbiasz tę bluzkę :) Nie wiem tylko, gdzie Ty tu widzisz, że ona jest nieskomplikowana? Rękawki-motylki, zakładki, guziczki...dla mnie to skomplikowane ;)
OdpowiedzUsuńŚwietna! Idealna na nasze tropikalne upały :D
OdpowiedzUsuńPiękna tunika. Podziwiam Twój talent :)
OdpowiedzUsuń