Jestem na chwilkę, jakby przelotem. Dzień, noc, noc i
kolejny dzień. Kolejna kawa i długie godziny przed monitorem. Zmęczenie tak wielkie, że czasem aż świat wiruje przed oczami… Długi
weekend, weekendem jest tylko z nazwy… Dziwny to czas…
Pamiętacie różowego
kotka klamkowego dla Emilki? Teraz powstał kolejny, tak troszkę dla sprawdzenia
czy moja przyjaźń z maszyną nadal istnieje.
Kocie jest nieco mniejsze, ale za to bardziej charakterne. Ma ciemnobrązowy nosek, brązowe pazurki i
kokardę, no i wąsiska, które nijak nie dają się ujarzmić. Tkanina w sporej wielkości
kwiaty sprawia, że kotek wygląda na łaciatego. Mały zadziorny kot Filemon.
Jeszcze nie znalazł swojego miejsca na ziemi, a właściwie swojej
prywatnej klamki J.
Test - maszyna i ja - zakończony sukcesem, dlatego teraz
zabieram się za kieszonki dla uroczych dziewczynek z Marzycielskiej Poczty. Może uda mi się tak "za ciosem" zrealizować kolejne zadanie!
Miłych majowych dni kochani…
hand made by ThimbleLady