O tym, że lubię motyw kropek, groszków, a nawet wielkich grochów nie muszę już chyba nikogo przekonywać. Szczególnie preferuję te w kontrastowym kolorze. Mam plisowaną granatową spódniczką w białe kropeczki (tu), czarną satynową sukienkę w stylu retro z białym, koronkowym kołnierzykiem (tu), biało-czarną tunikę (tu), kilka kropkowanych apaszek (tu), a teraz spódnico-spodnie.
Tym razem nie korzystałam z żadnego wykroju. Wymierzyłam się, a następnie wyrysowałam wzór bezpośrednio na tkaninie mydełkiem. Spodnie mają nieco oldskulowy krój. Taki fason modny był w czasach gdy chodziłam jeszcze do szkoły średniej, a więc całe wieki temu. Dopasowany karczek można skroić na podstawie wykroju spódnicy podstawowej. Do niego wystarczy doszyć ułożone w głębokie zakładki
nogawki (w zasadzie wielkie prostokatu z podkrojem, który można odrysować od ulubionych spodni). Zamek kryty znjduje się w szwie na lewym boku.
Spodnie są bardzo wygodne. Minus - podczas siedzenia bardzo się gniotą. Tak bardzo spodobały mi się grochy na tkaninie, że nie przetestowałam jej przed podjęciem decyzji o tym co z niej uszyję! Cóż – mój błąd!
Spodnie są bardzo wygodne. Minus - podczas siedzenia bardzo się gniotą. Tak bardzo spodobały mi się grochy na tkaninie, że nie przetestowałam jej przed podjęciem decyzji o tym co z niej uszyję! Cóż – mój błąd!
Do groszkowych spódnico-spodni dobrałam biały top, płaskie
sandałki i różową apaszka. Na gładką białą płaszczyznę bluzki przypięłam
kolejną, wykonaną ręcznie broszkę. Czarno-białą ślimacznicę z kilkoma
koralikami w tych samych kolorach zrobiłam z grubszego i sztywniejszego filcu. Naprawdę
polubiłam szycie tych maleństw J.
Tu widać, że to są jednak spodnie!
Sobotnie popołudnie spędziłam na działce u wujka. A na
fotkach to, co tam znalazłam J.
spódnico-spodnie, broszka - made by ThimbleLady;
top - no name; sandałki - ???; opaska, pierścionek - Rossmann