„To dziwne, ale kiedy człowiek się czegoś boi i oddałby wszystko, byle tylko spowolnić upływ czasu, czas ma okropny zwyczaj przyspieszania swego biegu.” /Joanne Kathleen Rowling/
Mimo dobrych chęci nadal brak zdjęć mojej kolorowej sukienki. Cierpię na permanentny brak czasu. Ostatnie dni zdominowane zostały przez pracę zawodową, dokończenie pracy magisterskiej, tułanie się po lekarzach, a teraz intensywną naukę do obrony. Doba jest zdecydowanie za krótka, a organizm zbyt osłabiony na taki wysiłek. Zabawa w szycie została więc odłożona na „potem”. Uzbierałam już sporą stertę tkanin i dzianin, które czekają na lepszy czas. A i kieszonki dla podopiecznych Marzycielskiej Poczty dopominają się o dokończenie i wysłanie do tych małych siłaczy z uśmiechem mierzących się z rzeczywistością.
Dziś prezentuję czarno-białą tunikę i proste czarne spodnie. Obie rzeczy uszyłam kilka miesięcy temu i - o ile pamiętam - jeszcze ich tu nie pokazywałam. Spodnie wykonane są z cienkiej wełny. Biodrówki z prostymi nogawkami, zaprasowane na kant nadają się do wielu różnych zestawień – z klasycznym żakietem, prosta koszulą czy też sweterkiem. Z kolei szyfonowa tunika z rozszerzonymi rękawami ¾, odcinana pod biustem, wszyta w pasek wiązany z tyłu na kokardę i lekko rozkoszowana dołem pasuje do prostych spodni lub wąskiej, dopasowanej spódnicy.
W tym zestawie znów pojawił się mój ulubiony motyw róż, tym razem w postaci biżuterii. Pierścionek i wisior to prezent, który pokazywałam już na blogu (tu) w zupełnie innej stylizacji.
tunika - hand made; spodnie - hand made; bluzka - no name;
pierścionek i wisior z różą - prezent