poniedziałek, 21 marca 2011

wiosna ach to ty...


     „Dzisiaj rano niespodzianie zapukała do mych drzwi 
Wcześniej niż oczekiwałem przyszły te cieplejsze dni
Zdjąłem z niej zmoknięte palto, posadziłem vis a vis
Zapachniało, zajaśniało, wiosna, ach to ty
Wiosna, wiosna, wiosna, ach to ty...”


     Powinnam chyba troszkę zmienić słowa tej skądinąd pięknej piosenki – przynajmniej na dziś!
Czekałam na wiosnę cierpliwie i z nadzieją na ciepłe promienie słońca, świergot ptaków o poranku, pąki na drzewach, bukiety żonkili w wazonie, a przede wszystkim dłuższe dni i świetne samopoczucie... 
    Wiosna jednak przywitała mnie bólem głowy, który wraz z upływem godzin narastał do poziomu, który zmusił mnie do zajęcia pozycji horyzontalnej i na długi czas niemal wyłączył mnie z życia, wyssał siły witalne, otępił i przydusił. Brr okropieństwo! Wiosna, a w zasadzie  pierwszy jej dzień mnie sponiewierał!
                                                        
        Raczej nie będę go dobrze wspominać... 

                                       Próbowałam coś z siebie wykrzesać, ale efekt jak widać mizerny...
                                                             


     Mój dzisiejszy strój też mało wiosenny – ciemne brązy bliższe są jesieni aniżeli budzącej się do życia wiośnie. Ciemny sweter – nie raz już pokazywany na blogu - z rękawami ¾, bawełniana bluzka w kolorze ecru, dla odmiany z troszkę za długimi rękawami  (bardzo lubię takie „długaśne” rękawy) i znane dobrze zamszowe kozaki.
     Jedyny „powiew wiosny” w tym zestawie, to trapezowa spódnica w zabawne jabłuszka i wisior za szkła weneckiego i pomarańczowych korali zawieszony na sznureczku z jedwabnych nici. 







spódniczka - Vero Moda; sweter - Watcher; bluzka - no name; kozaki - Oxy's
wisior - suwenir z podróży; kolczyki- stoisko z biżuterią
                                                      /Marek Grechuta "Wiosna ach to ty"/

16 komentarzy:

  1. Świetnie ! Wspaniała kolorystyka :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dopiszę się do BeAtty, że kolory piękne :)
    Spódniczką zachwycam się osobno :)))

    OdpowiedzUsuń
  3. Hehe, mnie wiosna co roku poniewiera strasznie, nie lubię jej, nie czekam, nie tęsknię ;)
    Ślicznie wyglądasz!

    OdpowiedzUsuń
  4. Pyyyyszna spódnica:D Całość świetna!!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. aaaaaaaa! ale czaderska spódnica!

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudna spódnica na każdą porę roku, mnie też dopadło przesilenie wiosenne, oby do lata :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Spódnica kojarzy mi się z ilustracjami książek dla dzieci z lat 80-tych, oczywiście na plus:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Rewelacyjna spódnica, bardzo mi się podoba!!!

    OdpowiedzUsuń
  9. A beautiful look .... Welcome spring ....

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo mi się podobają spódnice lub sukienki do kozaków. A już najbardziej kozaki do letnich sukienek i spódnic.

    OdpowiedzUsuń
  11. dla mnie ekstra...brąz jest moim ulubionym kolorem po czarnym oczywiście:)
    kolejna trafiona stylizacja, dla mnie jak najbardziej wiosenna

    OdpowiedzUsuń
  12. Wcale nie mizerny, ta spódnica jest fantastyczna!

    OdpowiedzUsuń
  13. Śliczna spódniczka. Do twarzy Ci z tą migreną;-)

    OdpowiedzUsuń
  14. Podoba mi się kolorystycznie! Bardzo ładne kozaki :)

    OdpowiedzUsuń

Witam Cię w moim małym wirtualnym świecie. Serdecznie dziękuję za każdy pozostawiony ślad Twojej tu obecności... Jeśli spodobał Ci się mój blog serdecznie zapraszam Cię do obserwowania. Z góry dziękuję za wszystkie komentarze :-)