piątek, 3 czerwca 2011

trapezowa spódniczka w zabawne jabłuszka na poprawę nastroju...


   
     Troszkę zaniedbałam bloga, ostatni post ukazał się całe 8 dni temu!
 I pomyśleć że w pierwszym miesiącu istnienia bloga opublikowałam 18 postów!!!
     Maj i czerwiec to trudne dla mnie miesiące...
Ostatnie dni wypełniała mi - poza pracą zawodową oczywiście – intensywna nauka, bo sesja w pełnym rozkwicie, no i pisanie pracy. Sporo wysiłku jeszcze przede mną. Doba  wydaje się być zbyt krótka. Dni mijają za szybko.
     Jestem okrutnie zmęczona, rankiem ostatkiem sił zwlekam się z łóżka, mój mózg przyswaja coraz mniej wiedzy...  a gdy dodam do tego upalną pogodę - za którą, jak wielokrotnie podkreślałam, nie przepadam - to wychodzi zestaw doskonały!

     Ponieważ, jak już wcześniej pisałam, muszę ukrywać się przed promieniami słońca, dlatego jeszcze długo nie będzie zdjęć w plenerze. Troszkę szkoda, bo tak soczysta zieleń nie utrzyma się zbyt długo, a zdjęcia na tle ściany i drzwi  zaczynają mnie nudzić, ale jak mus to mus!

            ...................................


     Wczorajszy mój strój to beżowa bawełniana bluzeczka, trapezowa spódniczka z zabawnym wzorem przypominającym zielone jabłuszka, pokazywana już na blogu tu w zimowej odsłonie z kozakami i grubym sweterkiem oraz bardzo luźno dziergany sweterek/kubraczek z rozszerzonymi rękawkami 3/4 zapinany na jeden sporej wielkości guzik. Do tego zamszowa torebka na długim pasku z wszywanymi małymi błyszczącymi szkiełkami z India Shopu oraz bardzo wygodne balerinki z ozdobnymi kokardkami. A na palcu wielki pierścionek w kształcie w pełni rozwiniętej róży. 





W wersji czaro-białej wyglądam jak z głębokiego PRL-u  -  jak tak spoglądam na to zdjęcie to dochodzę do przekonania, że mogłabym z powodzeniem wystąpić jako statystka w jednym z filmów Barei ;)


Miłego weekendu. 
Wam kochani życzę słonecznego – sobie zdecydowanie chłodniejszego – emocje egzaminacyjne już i tak wystarczająco podnoszą mi poziom adrenaliny i temperaturę ciała  J.

spódnica - Vero Moda; sweterek - no name; t-shirt - Marks&Spencer;
balerinki -Ideal Shoes ; pierścionek - prezent; torebka - India Shop 

29 komentarzy:

  1. Spódniczka bardzo ładna, w wersji zimowej też choć teraz bardziej jestem za letnią....ładna całość i śliczny pierścionek....bardzo ładnie Ci w tej długości...super zgrabnie...czy u Ciebie tak chłodno bo widzę jeszcze płaszczyk?....powodzenia na sesji...też kiedyś to przeżywałam...pozdrawiam...

    OdpowiedzUsuń
  2. Pamiętam jabłkową spódniczkę :) Aż się prosi o foto sesję w sadzie! Jest prześliczna!

    OdpowiedzUsuń
  3. Spódnica jest genialna!! Super wyglądasz no i ten super pierścionek!!

    OdpowiedzUsuń
  4. A najlepsze jest to pierwsze zdjęcie z uśmiechem :))) i też spódniczkę już widziałam ;p. Trzymam kciuki za sesję. Miałam taki epizod, że pracowałam i uczyłam się, więc nie zazdroszczę.

    OdpowiedzUsuń
  5. No, no ale nogi i pasuje ci tak kolorystyka :) ładnie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudowna jest ta spódniczka... strasznie zazdroszczę ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Skasowało mi komcia...to chciałam odnośnie Barei - zgadzam się odnośnie wpasowania:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja w sumie zaczynam sesyjne szaleństwo dopiero teraz, ale z pracą mgr większy problem będzie :) Życzę powodzenia !!

    OdpowiedzUsuń
  9. Wow, rzadko masz zdjęcia w plenerze, bardzo ładne, czarno-białe szczególnie :)
    Też miałam ciężki maj, tylko powód trochę inny ;)
    Pozdrawiam
    Nutmeg (nothing personal)

    OdpowiedzUsuń
  10. Very cute skirt :D
    Love the combination!
    xxx

    OdpowiedzUsuń
  11. zapraszam do blogowania ze mną:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetny Blog:)
    a spódniczka ? Booska!:D

    zapraszam do mnie:)

    OdpowiedzUsuń
  13. szalone połączenie! ślicznie ;-*

    OdpowiedzUsuń
  14. spódnica - REWELACJA!!!Bez dwóch zdań!

    OdpowiedzUsuń
  15. I love your skirt that is the focus of your outfit today, but I'm excited to see the similarity of your nails with your shoes! Great!

    OdpowiedzUsuń
  16. Spodniczka bardzo mi sie podoba! Ja uwielbiam slonce, ale szczerze powiedziawszy te wysokie temperatury tez juz mnie zaczynaja po woli wykanczac. Serdecznie pozdrawiam z Trojmiasta :-)

    OdpowiedzUsuń
  17. Bardzo, bardzo fajna ta spódnica! I butki też są super :)

    OdpowiedzUsuń
  18. tak mi się wydawało, że spódniczka znajoma:)
    cardiganik rewelacyjny i jak zwykle całość na sześć z plusem...życzę dużo zdrówka i wytrwałości

    OdpowiedzUsuń
  19. Smakowita. Też mi się skojarzyła z PRL, mam jeszcze taki płócienny nadrukowany kupon. Może i ja coś wreszcie uszyję.

    OdpowiedzUsuń
  20. Dobry humor jeszcze bardziej poprawiony tą spódniczką ;) jeśli ma to sie dziac zawsze gdy wejde na tego bloga, dodam go do obserwowanych i bede zagladac czesciej :)
    Pozdrawiam,
    www.katsuumi.blogspot.com ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Dziękuję za przepis na miksturę, na pewno wypróbuję!

    OdpowiedzUsuń
  22. Thank you :D
    I have a new post ;)
    xxx

    OdpowiedzUsuń
  23. Cudna ta Twoja spódniczka. Ja mam podobną w amarantowe koła ale nie ma takich cudnych przeszyć. Zdrówka życzę!

    OdpowiedzUsuń
  24. zaglądam ponownie :)

    dziękuję za miłe słowa

    PS czekam na kolejną Twoją sesję z niecierpliwością

    OdpowiedzUsuń
  25. No proszę, nie tylko mnie dopadła sesja :) Jak ja Cię dobrze rozumiem i łączę się w bólu :) Za to wyglądasz ślicznie. Szczególnie podoba mi się spódniczka - uroczy wzór - i balerinki. Całość na piątkę, której Ci życzę potrzebną ilość razy :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Ta spódnica w jabłuszka jest rewelacyjna, jak najbardziej trendy ;)

    OdpowiedzUsuń
  27. Apetyczna spódnica! Żałuję, że taka sama nie wisi w mojej szafie buuu... ;)

    OdpowiedzUsuń

Witam Cię w moim małym wirtualnym świecie. Serdecznie dziękuję za każdy pozostawiony ślad Twojej tu obecności... Jeśli spodobał Ci się mój blog serdecznie zapraszam Cię do obserwowania. Z góry dziękuję za wszystkie komentarze :-)