sobota, 17 maja 2014

podarek niespodzianka...



     Pamiętacie jak przed świętami  ogłosiłam zabawę polagającą na łapaniu jedynek?


Zasady zabawy były banalnie proste  - kto złapie na liczniku umieszczonym na blogu zestaw sześciu jedynek i podeśle mi  print screena z tym faktem, otrzyma nagrodę niespodziankę. Myślałam, że taka niespodziankowa zabawa Wam się spodoba, ale jak się okazało, albo nie lubicie niespodziankowych podarków, albo niewiele osób już tu nie zagląda… W każdym razie w tym swoistym polowaniu  udział wzięło zaledwie kilka osób. No ale tak to czasem w tym blogowym życiu bywa J.
     Najdzielniej o jedynki  walczyła  Ania z http://szyciekoty.blogspot.com/ i to ona właśnie złapała licznik 111111.  Ponieważ podarek do niej już dotarł mogę go teraz i Wam pokazać.

Oto on – niespodziankowy mały miś.


filcowy miś

    Misio ma uśmiechniętą  mordkę, maleńki ogonek i pępuszek na jasnym brzuszku. Kręci główką w prawo i lewo, ma też ruchome łapki. Może więc siedzieć, maszerować, a nawet układać się do snu z łapką pod głową. Do jego ufilcowania użyłam włóczki czesankowej w kolorze miodowym, beżowym i jasnoróżowym. Oczy i nosek zrobiłam z koralików, a z kawałka kraciastej tasiemki – kokardę. Pokłułam przy tym maleństwie palce i nieco nadwyrężyłam kręgosłup, ale jak na to, że dopiero uczę się sztuki filcowania to chyba całkiem fajny wyszedł z niego gość?! Choć podejrzewam, że to takie szczęście początkującego niestety...

miś z filcufilcowanie na sucho

     Trudno mi ocenić czy warto było polować na taką niespodziankę! W każdym razie, jak się dowiedziałam - Ani ten mały jegomość bardzo, bardzo się spodobał – co mnie z kolei ogromnie cieszy. 



filcowy miś jak zrobić

 miłej i bezdeszczowej niedzieli!

ufilcowany miso - hand made by ThimbleLady

19 komentarzy:

  1. Prosze ogłos jeszcze jakis konkurs , miś jest roZkoszny !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w takim razie pomyślę nad następną zabawą :)

      Usuń
  2. Ani gratuluję, niestety ja muszę się dopraszać na wejście na laptopa, więc małe szanse na złapanie licznika...haha
    Misiek jest śliczny, taki przytulasek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Elu, no tak to już jest jak się trzeba dzielić sprzętem :)

      Usuń
  3. Przepiękny jest! ...o czym już zresztą wspominałam u Ani na blogu :) Oczywiście, że warto, szkoda, że mnie wtedy (jeszcze) u Ciebie nie było :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję, może nastepnym razem sie uda, musze pomyśleć o kolejnej zabawie

      Usuń
  4. Ja się nie dziwię, że się podoba, każdego by zauroczył! Trochę Misia Uszatka przypomina.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ślicznie dziękuję, fakt jak tak teraz spoglądam na te zdjęcia to coś z Uszatka chyba rzeczywiscie ma :)

      Usuń
  5. Oczywiście łapiąc jedynki, wiedziałam, że będę blisko, ale...ale się udało! Już w płaszczu i w butach, postanowiłam raz jeszcze spojrzeć! I były - moje jedynki! Co prawda potem się trochę bałam niespodzianki, bo Kasia takie cuda robi...i tu się nie myliłam- zatkało mnie jak nic! Miś taki malutki, a Kasia zaczęła mu nogami i rękami wykręcać! Miś zasiada na górnej półce, poza zasięgiem Skarpety :-). A tutaj znajdziecie kilka dodatkowych (choć nie tak dobrych) fotek: http://szyciekoty.blogspot.com/2014/05/rodzinka-na-sie-powiekszya.html . Kasiu- dziękuję, to za mało, ale cóż więcej mogę powiedzieć :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu dziękuję za miłe słowa choć to nadmiar pochwał

      Usuń
  6. Prześliczny misiu :) gratuluję talentu!

    OdpowiedzUsuń
  7. Jejku!!! Jaki kochaniutki i słodziutki!!! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja niestety kompletnie nie wiem o co chodzi z tym licznikiem i jego łapaniem a szkoda... bo o tego gościa warto było powalczyć. Nadal nie rozumiem jak robi się te ruchome łapki i nóżki w filcowanych ludkach :)

    OdpowiedzUsuń

Witam Cię w moim małym wirtualnym świecie. Serdecznie dziękuję za każdy pozostawiony ślad Twojej tu obecności... Jeśli spodobał Ci się mój blog serdecznie zapraszam Cię do obserwowania. Z góry dziękuję za wszystkie komentarze :-)