W minioną sobotę odbyło się spotkanie grupy Poznań Szyje – było to już czwarte
z kolei, a pierwsze z serii warsztatowej. Spotkanie odbyło się w niesamowitej przestrzeni Zakładu. Miejscu stworzonym przez ludzi pozytywnie zakręconych - absolutnie klimatycznym, magicznym i
bardzo przyjaznym twórcom wszelkiej maści ! Zakład ukryty jest na poznańskich Jeżycach w miejscu nieistniejących już Poznańskich Zakładów Graficznych. Stara kamienica skrywa zapewne sporo ciekawych historii i tajemnic życia dawnych mieszkańców i pracowników.
Ogromna przestrzeń, okrągły zegar i lampy jarzeniowe zwisające z sufitu, przytwierdzone do ścian kilometry kabli, regały uginające sie pod ciężarem prawdziwych skarbów - maszyny krawieckie, narzędzia stolarskie, ślusarskie, deseczki, śrubeczki... tworzą klimat, o którym trudno zapomnieć i który trudno gdziekolwiek indziej znaleźć.
My znalazłyśmy tam też deskę do prasowania, żelazka, wieszaki i pewną pannę na trzech nogach odzianą jedynie w różową, tiulową spódniczkę.
Wielgachne, zielone stoły aż prosiły się o zagospodarowanie. Przestrzeń - marzenie każdej szyjącej!
Rozłożyłyśmy więc na nich nasze maszyny, tkaniny, szpilki, nożyce i wystartowałyśmy z szyciem spódniczek.
Wśród realizowanych projektów były spódniczki z tiulu, bawełny, szyfonu, ołówkowa, z koła, półkoła, spódnica bananowa, w stylu bandage i maleńka spódniczka dla księżniczki.
kroiłyśmy...
mierzyłyśmy...
szyłyśmy...
A co wyszło z pod mojej maszyny? Drukowana bawełna, którą ze sobą zabrałam na warsztaty, okazała sie idealną bazą do skrojenia spódniczki z koła. Turkus, biel, odrobina oliwki i pomarańczy wpasowuje się w letni czas i pogodę jaka ostatnio obdarowuje nas nadmiarem temperatury. Marzyła mi się nieco dłuższa spódnica, ale jak powiada stare przysłowie - "tak krawiec kraje jak mu materii staje" - a że więcej tkaniny nie miałam więc wyszło jak wyszło!
A poniżej efekt mojej pracy.
Nie wiem czy zauważyłyście moją autorską biżuterię - absolutny hit tego lata - bransoletka z poduszeczki odzieżowej nadziana szpikami i igłami J (zapomniałam zdjąć tego krawieckiego gadżetu
do zdjęć).
spódnica z koła - hand made by ThimbleLady
I wyszła Ci obłędna spódnica , myśle ze długość idealna !!!!
OdpowiedzUsuńdziękuję Aniu, coraz bardziej się do niej przekonuję
UsuńDługość bardzo kobieca, a kolory wakacyjne. Świetny ciuch na lato :)
OdpowiedzUsuńBiżuteria baaardzo stylowa i oryginalna:):)
OdpowiedzUsuńSpódniczka wyszła przepiękna, idealna długość, cudowny wzór, fantastyczne kolory, jestem w niej zakochana:):)
oj dziękuję bardzo :)
Usuńmoja autorska biżuteria ;)
Spódnica jest przepiękna! Wzór tkaniny - wymarzony :) Pozazdrościć można takiego "razemszycia" :)
OdpowiedzUsuńoj tak wspólne szycie było cudownym doświadczeniem!
UsuńW takich warunkach można szyć!!! Śliczna morska spódniczka.
OdpowiedzUsuńoj tak warunki do szycia były naprawdę fajne
Usuńdziękuję!
Jaka fajna nazwa- po prostu Zakład. Spódniczka świetna, a zabawa też musiała być przednia. A wiesz, ja myślałam, że faktycznie masz na nadgarstku jakąś oryginalną bransoletkę albo zawiązaną apaszkę!
OdpowiedzUsuńno właśnie - prosto i na temat - Zakład:)
Usuńco do bransoletki to fajny pomocnik szycia - może stanie się "must have" tego lata ;)
Pieknie wyszla Ci ta spodniczka i perfekycjnie ja wykonczylas. Gratuluje Kasiu!!.. a wygladasz w niej wspaniale... bransoleta ze szilkami wcale nie przeszkadza...nawet uroczo pasuje:) Pozdrawiam goraco i zycze dalszych pomyslow:):)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo za miłe słowa
Usuńrównież cieplutko pozdrawiam i zycze udanego weekendu
Świetne miejsce, świetna inicjatywa, no i przepiękne efekty prac. Czekam na jeszcze! Bardzo Wam kibicuję :)
OdpowiedzUsuńdziękuję bardzo, też mam nadzieję, że będą kolejne szyciowe spotkania
UsuńA spódnice z koła są od mojej wczesnej młodości NAJ :) do dziś - uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńWyszła nieziemska z tymi morskimi arabeskami, mmmm
dziękuję, dziękuję :)
UsuńBardzo klimatyczne miejsce, troszkę ze starej włókienniczej Łodzi, troszkę z warsztatu mechanika. Cudne. WOW, stare walizki na maszyny do szycia, przemysłowy zegar wiszący i jarzeniowe lampy.
OdpowiedzUsuńA spódniczka jest akurat na długość i ta bransoleta - no ba - szyk i nowy trend w modzie. Dla mnie BOMBA!!!!!
no właśnie Elu klimat jest tam niezwykły, pokochałam to miejsce za niepowtarzalność i nieszablonowość
UsuńBransoleta pasuje idealnie! ;) Spódnica fajowa!!! Kolor wyjątkowy!
OdpowiedzUsuńdziękuję Taro!
UsuńFakt, miejsce ma w sobie coś, co sprzyja pracy warsztatowej szyciowej:) Piękną stworzylas spódnice, ależ podoba mi się ten wzór:)
OdpowiedzUsuńdziękuję bardzo, miejsce spotkania było rzeczywiście niesamowite
UsuńBravo..sliczna spodniczka...a miejsce na szycie wspaniale..przestrzen i swiatlo
Usuń...ale Wam zazdroszcze takich spotkan<.)
CUDOWNIE! WSPANIAŁA SPÓDNICA
OdpowiedzUsuńpozdrawiam,
Ola
♡
wspaniała spódnica! przepiękny materiał :)
OdpowiedzUsuńspódnica rewelacyjna a miejsce przeurokliwe
OdpowiedzUsuńKurczę, mieć talenty w tylu dziedzinach... pozazdrościć Pani Kasiu! :)
OdpowiedzUsuńAle ślicznie Ci to wyszło... wow! :)
OdpowiedzUsuńKlimatyczne wnętrze spódniczka jest extra :)
OdpowiedzUsuń