Po serii postów przeróbkowych zapraszam na
post rękodzielniczy - w końcu nie samym szyciem człowiek żyje!
Dziś chcę Wam pokazać kolejnego misia,
który wyszedł spod mojej igły. Jeśli dobrze liczę, to już piąty egzemplarz, z
którym się mierzyłam tzn. filcowałam. Ten prezentowany na zdjęciach wyszedł mi nieco inny. Jest
bardziej smukły, o cały centymetr wyższy od poprzednich - (ma aż 11 cm!), ma
chudy brzuszek i długie, zgrabne łapki.
Do jego stworzenia wykorzystałam spory
kłębek włóczki czesankowej w kolorze cappuccino, do tego odrobinę białej na pyszczek i zewnętrzną warstwę brzuszka oraz ciemnobrązowej na wnętrze uszu i obrys oczu. Do tego dwa
drewniane koraliki i kawałek różowej tasiemki.
Ponieważ misiak był upominkiem dla koleżanki Fizia Mizia otrzymała swój domek podróżny - woreczek z jasnej surówki i bawełnianej koronki. W jednym kawałku dotarła do celu. Zamieniła wielkopolskę na lubuskie. I całkiem jej tam dobrze...
filcowy misiaczek - hand made by ThimbleLady
Ojej, piekny jest ten misiaczek!
OdpowiedzUsuńdziękuję
UsuńTwoje misiaczki są rozkoszne
OdpowiedzUsuńdzięki Aniu, cały czas sie uczę sztuki filcowania i jeszcze długa droga przede mną
Usuńno ona tylko do tulenia, tulkowania i do spanka z nią... no prawdziwa Fizia Mizia. cudna
OdpowiedzUsuńdziękuję Elu, za dużo do tulenia to tu nie ma, bo on taki raczej mały jest ;) chociaż, chociaż...
UsuńPrześliczny misiaczek. Powinnaś je sprzedawać - jest naprawdę przesłodki
OdpowiedzUsuńoj nie na rynku są tak śliczne misiaczki, że te moje to do sprzedazy sie nie nadają ale dziękuję bardzo za miłe słowa
UsuńZezik tylko dodaje jej uroku!
OdpowiedzUsuńdziękuję bardzo, choć to wyszło jakoś samo z siebie :)
UsuńO jaka słodka!!! podziwiam! ja nie jestem w stanie ogarnąć filcowania nawet teoretycznie.
OdpowiedzUsuńmnie ta technika wciąga, ale do ideału mojego misia jeszcze długa i pokłuta droga :)
UsuńŚliczny miś! Te oczka są takie jakby proszące. Świetna robota!
OdpowiedzUsuńdziękuję choć jeszcze sporo muszę się nauczyć
UsuńJejku, jaka ona jest prześliczna! Ileż bym dała by ktoś mi zrobił takiego słodkiego misiaczka :) Uwielbiam takie stworzonka wyglądające na bezbronne i ze smutaskową miną :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Asiu za tak miłe słowa
UsuńŚliczny misiak, wygląda przeuroczo :)
OdpowiedzUsuńRozbroiłaś mnie tom misiom:D
OdpowiedzUsuńtak jakoś mi wyszło ;)
UsuńSłodka misiowa panienka <3 Zezik dodaje jej uroku :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
:) dziękuję choć zez wyszedł tak "przypadkiem"
UsuńMisia jest mega urocza! Słodka jak ciasteczko :) Podziwiam talent i cierpliwość, bo z tego co wiem, filcowanie nie jest takie proste.
OdpowiedzUsuńUrocza ta misiowa panna....
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem. Cudo!
OdpowiedzUsuń