Chustecznik z irysami to efekt kolejnego mojego mierzenia
się z techniką decoupage.
Do jego wykonania potrzebowałam:
- drewniany chustecznik
oczywiście,
- białą farbę akrylową jako podkład,
- białą, żółtą, zieloną i
fioletową farbkę akrylową do cieniowania, domalowywania itp. itd,
- serwetkę z
irysami,
- klej do decoupage i lakier akrylowy do drewna,
- papier ścierny do
wygładzenia powierzchni,
- pędzelki, gąbeczkę.
Do tego jeszcze trochę czasu, cierpliwości
i chęci. No i gotowe. Znawcy tematu
pewnie dopatrzą się niedociągnięć, ale wydaje mi się, że jak na początek jest
całkiem nieźle.
Mogłabym kliknąć „Lubię to”. Farbki, pędzelki, kolorowe
serwetki coraz bardziej wciągają mnie w swój barwny świat. I nic to, że po opiłowaniu
pomalowanej farbą bazową powierzchni wyglądam jakbym turlała się w mące, że
kolorowa ślady po farbkach znajduję się nie tylko na dłoniach, ale i na mojej
twarzy, koszulce czy spodniach, że w mieszkaniu zalegają słoiczki po kawie,
drewniane deseczki, skrzyneczki i podkładki czekając cierpliwie na metamorfozę.
Trudno jest mi pomieścić wszystkie drobiazgi do szycia, teraz doszedł decoupage.
W zanadrzu mam jeszcze włóczki do filcowania (pomaleńku zgłębiam jego tajniki).
W szpitalu z kolei pewna dobra duszyczka uczyła mnie szydełkowania (Pani Krysiu
jeszcze raz bardzo dziękuję!). Od dawna chciałam opanować tą trudną dla mnie,
ale jakże fascynującą sztukę. Daleko mi jeszcze do okrzyku „potrafię
szydełkować”, ale pierwsze kroki zostały
poczynione. Na szpitalnym łóżku powstały małe kwiatki, gwiazdeczki, dzwoneczek
na choinkę, a nawet nieco koślawe aniołki. Dobrze, że chociaż to zajmuje mało
miejsca szczególnie na początku nauki. Oj jakbym chciała
mieć swoją pracownię, choćby taką maleńką. Gdzie wszystko miałoby swoje
miejsce… To takie moje małe - wielkie
marzenie. Mówię o nim głośno, aby wszechświat o nim usłyszał i sprezentował mi ten kawałek miejsca na
ziemi.
(„I kiedy czegoś gorąco pragniesz, to cały wszechświat sprzyja potajemnie twojemu pragnieniu.” - Paulo Coelho „Alchemik”).
(„I kiedy czegoś gorąco pragniesz, to cały wszechświat sprzyja potajemnie twojemu pragnieniu.” - Paulo Coelho „Alchemik”).
hand made by ThimbleLady
Super wyszedł:)Tez marzę o swojej pracowni:)
OdpowiedzUsuńBardzo delikatny ....uroczy :)
OdpowiedzUsuńśliczny wyszedł! na dodatek oryginalny, bo prawie każdy ozdabia różami, irysy widzę po raz pierwszy:))
OdpowiedzUsuńBardzo ładny, trudno uwierzyć, że to Twój debiut.
OdpowiedzUsuńA marzenia... wierzę, że Bóg słyszy nasze myśli i pragnienia, i odpowiada na nie.
Pozdrawiam serdecznie :)
Przepiękny wzór! :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie Ci wyszło, będzie coraz lepiej...pozdrawiam...i pamiętaj, marzenia się spełniają więc może będziesz miała taką pracownię...
OdpowiedzUsuńRadość tworzenia ponad wszelkie radości (nooo, nie ponad wszelkie, ale na podium). Precyzja i dokładność - to widać! :):)
OdpowiedzUsuńsuper :) chciałabym taki mieć :)
OdpowiedzUsuńuroczy, lubię takie praktyczne i dekoracyjne dodatki
OdpowiedzUsuńPiękne :)), ja już pracuję nad swoją :))
OdpowiedzUsuńKasiu, czego nie dotkniesz - wychodzi piękna rzecz. Przepiękna.
OdpowiedzUsuńCudowne!!! ❤
OdpowiedzUsuńpozdrawiam z Gdyni,
OLA
Przepieknie Ci wyszedl. Zazdroszcze zdolnosci artystycznych na takim wysokim poziomie. Pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńmoże się kiedyś skuszę i zrobię sobie takie cudo:)
OdpowiedzUsuńw wolnej chwili zapraszam do mnie na candy:)
Też miałam swoją przygodę z decoupage:-) Teraz brakuje mi trochę czasu ale uwielbiam wszytsko co jest robione tą techniką :-)
OdpowiedzUsuńpiękny wzór, irysy to moje ulubione kwiaty:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i życzę wesołych świąt:*