W ubiegłym roku na szybko szyłam przebranie na ten szczególny dzień dla synka mojej chrześniaczki.
Dziś jednak przedstawiam Wam mojego osobistego misia. Gdy przyszłam na świat ON miał już kilkanaście lat. Dziś to ponad półwieczny jegomość. Dostałam go od syna przemiłej pani, u której mama wynajmowała pokój. On z kolei - starszy ode mnie o dobre 12 lat otrzymał tego misia na pierwsze urodziny od swojej babci.
To najprawdziwszy pluszowy misio, mocno nadgryziony zębem czasu. Trociny wewnątrz, futerko już mocno wytarte, zamiast nosa - guziczek. Przetrwał wielokrotne pranie i suszenie przypięty za ucho na sznurku.
Ale przyznacie, że dzielnie się trzyma. Mój ci On!!! A w Waszych domach i serduszkach mieszkają jakieś misie?
So lovely!
OdpowiedzUsuńKiss
Koralgol :)
OdpowiedzUsuńtak nazwałam tego mojego ulubionego ,jedynego ...którego moja bezduszna mama wyrzuciła bo był zniszczony a Ania już taka duża.......
moja mama jest racjonalistką, zero sentymentów
moje panny każda dostała na pierwsze urodziny misia i je trzymamy i cerujemy i pierzemy i broń boże nie wyrzucamy
plus młodsza od starszej dostała na powitanie misia, nie nowego , nieco już nadszarpniętego żebem czasu ,ale jednak ... wybranego pod hasłem "Alu, dziś pierwszy dzień oLI W domu i trzeci życia , podaruj jej jakąś zabawke...." był to miś i ...klocek ;)
Fajne twoje miśki
Koralgol... pamiętam tę bajkę :) Super, że dziewczynki mają swoje ulubione misie. Takie pocerowane z naderwanym uchem i ukrytą histrią są najcenniejsze.
UsuńKlocek na powitaie - rozbrajający :) Pozdrawiam serdecznie
U mnie bywają na krótko, te które ufilcuję. Właśnie przed momentem kolejny powstał ... musze go jeszcze odziać ;)
OdpowiedzUsuńTych ufilcowanych też już dawno nie mam... Pozostał tylko tej jeden pluszowy staruszek :)
UsuńUrocze misie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo
UsuńKolega mi o tym wspominał :) fajne misiaki!
OdpowiedzUsuńTeraz codziennie jakies święto, ale to jest szczególnie miłe :)
UsuńRzeczywiście dzielnie się trzyma, pamiętam takie misie ze swego dzieciństwa! A misie wykonane przez Ciebie są prześliczne.
OdpowiedzUsuńCudowne te misie, podziwiam, takie perfekcyjne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Ślicznie dzięuję :)
UsuńJakie urocze misiaki :)
OdpowiedzUsuńDziękuję
UsuńSo cute the teddy bear.
OdpowiedzUsuńKiss
śliczne misiaczki zrobiłaś, a ten staruszek jest prześliczny:))
OdpowiedzUsuńOgromnie dziękuję.
UsuńŚliczne te Twoje misiaczki, zakochałam się w tym szarym. A ten staruszek jest przeuroczy. Ja swojego już nie mam ale w domu mamy pluszaka podróżnika ma 15 lat i należy do mojej córki, obecnie Łatek mieszka w Krakowie i wszędzie podróżuje ze swoją właścicielką. Kupiliśmy jej owego misia kiedy miała 5 lat i sama go bardzo lubię . Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAnia
O jak miło - masotka podróżująca z właścicielką. Pewnie zna wiele tajemnic :) Mój strauszek spoczywa na parapecie i jakoś nie potrafie się go pozbyć.
UsuńUroczy ten staruszek :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. Też mam do niego ogromny sentyment
UsuńJakoś nigdy nie przywiązałam się do żadnego misia, albo przynajmniej tego nie pamiętam :D Fajna kolekcja Ci się uzbierała.
OdpowiedzUsuńOj nie, te filcaki to były podarki dla moich przyjaciół, tak więc nie zostały ze mną, a wyfrunęły w świat. Dzielnie towarzyszy mi od lat tylko tej jeden staruszek :)
UsuńUrocze misie. :) Ja kiedy miałam jakieś 14 lat rozdałam wszystkie swoje zabawki, w tym misie i lalki Barbie, młodszym dzieciom z mojej okolicy. Także nie mam zabawek z dzieciństwa tylko książki mi zostały, choć te też częściowo rozdałam.
OdpowiedzUsuńKilku najcenniejszych pluszowych przyjaciół zajęło miejsce w szafie z nadzieją, że kiedyś moje dzieci je odkryją :) Co więcej misiowe klimaty nie są mi obce, niestety nie mogę załączyć zdjęcia, ale podsyłam link
OdpowiedzUsuńhttps://www.facebook.com/photo.php?fbid=136850363147291&set=a.136850259813968.32119.100004669843275&type=3&theater
Kilka miesięcy zbierałam pluszowe misie do tego projektu :)
Świetny pomysł na przebranie!
Pozdrawiam MJ
U Ciebie też śliczne misiaki ;) Też miałam swojego ulubionego pluszaka, który był psem, ale nie zostawiłam go na pamiątkę. Pewnie leży biedny gdzieś w kartonie
OdpowiedzUsuńJa chyba nie miałam misia...Lakę raczej:))
OdpowiedzUsuńA te Twoje miski , to słodziaki! Fajne oczka mają!
A to przebranie, to ekstra!!! Aż żałuję, że mi syn już wyrósł;))
Buziole!!!
Miałam misia jako dziecko, miałam jeszcze całkiem niedawno.
OdpowiedzUsuńSłodziaki, urocze misie.
Pozdrawiam cieplutko...
Twoje misiaki są cudowne !!!
OdpowiedzUsuńCudne są Twoje filcowe misiaki, no i Twój wiekowy przyjaciel skradł moje serce! :)
OdpowiedzUsuń