W ubiegłym roku wybrałam się na warsztaty filcowania u prawdziwej mistrzyni tej techniki Beaty Bródki. Tematem zajęć były zwierzaki. Mieliśmy wybrać sobie jakieś zwierzątko i zabrać się do zabawy. Sama nie wiedziałam co chcę robić. Jedna z dziewcząt wybrała zajączka, inna miśka, inna wilka, jeszcze inna głowę jednorożca. Ja za to przez dłuższy czas siedziałam na zajęciach zastanawiając się co właściwie chcę robić. Myślałam, myślałam no i sobie wymyśliłam - ufilcuję głowę pewnej afrykańskiej parzstokopytnej! No i porwałam się z przysłowiową motyką na słońce. No bo co jak co, ale żyrafy to ja spotykam na codzień w drodze do pracy i dokładnie wiem jak one wyglądają :). Stosunkowo mała główka na długiej, smukłej szyi, wydłużona szczęka przeżuwająca zielone liście, małe różki, uszy, czarne oczyska... No i tyle.
Wyszukałam więc jakąś uśmiechniętą żyrafkę w internecie, zrobiłam zdjęcie komórką i wpatrując się w ten mały ekranik zabrałam się z zapałem do pracy. Zapał szybko minął, bo żyrafa okazała się nie lada wyzwaniem. Po niemal 5 godzinach uderzania igiełką w kłębek włóczki, a czasem też i palce powstało takie oto "cóś". Jeszcze bez uszu, długich rzęs i łat na futrze...
Chyba najlepiej określa ją angielskie słowo "creature" ;). Koślawa, z wielkimi wyłupiastymi oczyskami, krągłymi nozdrzami, no i jęzorem różowym i długim. Czyż nie jest zabawna?
Pewnego dnia ją dokończę...
głowa żyrafy - hand made by ThimbleLady
Co chcesz, fajna jest :) Mnie się podoba :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. Pewnego dnia ją skończę. Zobaczymy co z niej "wyrośnie" ;)
UsuńŻyrafka jest urocza.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ślicznie dziękuję i pozdrawiam!
UsuńSłodka!
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńJak żywa!
OdpowiedzUsuńHihihi jeszcze uszu jej brak :)
UsuńUrocza jest, ale wiesz co... trochę z twarzy przypomina mi wielbłąda ;)
OdpowiedzUsuńWielbłąda powiadasz... hmmm muszę się jej przyjrzeć ;)
UsuńE tam! Może się na tym nie znam, ale myślę, że to świetny początek :) Czekamy na finał!!! Buziaki!
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję! Pewnego dnia ja skończę i pokażę co z niej wyszło ;)
Usuńwyszla troche zmeczona zyciem
OdpowiedzUsuńale co tam
fajna jest
zyrafa malkontentka
żmęczona jak i ja podczas jej robienia ;)
UsuńJest piękna i ten język super, też mam sentyment do żyraf, kiedyś zrobiłam sweter w kształcie żyrafy, jeden rękaw to była głowa z uszami i różkami połowa przodu w cętki a drugi rękaw gładki, niestety już go nie mam ale miło wspominam. Twoja żyrafa jest rewelacyjna, jak ją dokończysz to prawdziwe dzieło będzie. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Sweter w kształcie żyrafy? To dopiero wyzwanie!!!
UsuńKasiu, rewelacja! Ale mój miś i tak jest najpiękniejszy!
OdpowiedzUsuńDziękuję Aniu!
UsuńJest piękna !Wspaniale sobie poradziłaś :-)
OdpowiedzUsuńZdolna jesteś,ja nie potrafiłabym tego zrobić. Fajna ta żyrafa :-)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję. A kto wie, może złapałabyś bakcyla filcowania - czasem warto spróbować :)
UsuńWow! Jak fajnie wyszło. Podziwiam za ciekawą pasję. Serdecznie pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńDziękuję Basiu i serdecznie pozdrawiam.
UsuńPrze-pięk-na!
OdpowiedzUsuńO mateczko to Ty??? Jak mio :) Ślicznie dziękuję.
UsuńWyszło super :)
OdpowiedzUsuńHahaha:D Ale fajna ta żyrafa!!!:D
OdpowiedzUsuńTaka nieco zawiana ;) dziękuję
UsuńSuper Ci wyszła, takie zamyślone oczęta wyszły :)
OdpowiedzUsuńSuper,chcialabym umiec filcowac!!! Serdecznie pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńJest super:)))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńWow, jest niesamowita ! Pozdrawiam 😊
OdpowiedzUsuń