Dawno nie było tu moich naparstkowych okazów. Nie, nie
zapomniałam o nich. Stoją sobie spokojnie na maleńkich półeczkach i cieszą moje
oczy i dusze wspomnieniami. Poza tym jak
mogłabym zapomnieć?! – w końcu blogowy pseudonim zobowiązuje ;)
Ponieważ moje naparstki to pamiątki z podróży wszelakich, teraz zbieractwo mocno wyhamowało. Ja nie podróżuję, ale dzięki moim
przyjaciołom, bliższym i dalszym znajomym, pamiętających o moim małym bziku, kolekcja pomaleńku się powiększa, a kolejne okazy wypełniają moje gablotki już
po brzegi. W porównaniu do zbiorów prawdziwie kolekcjonerskich moja kolekcja nadal jest mikra, ale za to niezwykle dla mnie ważna - o czym pisałam już nie raz.
...........
Dziś pokażę Wam dwa naparstki, które dotarły do mnie
zaledwie tydzień temu. Oba od koleżanki z pracy, która dopiero co zakończony
urlop spędziła na przemierzaniu rodzimych i słowacki bezdroży. – p. Kingo
dziękuję za absolutnie „niespodziewaną” niespodziankę J!
Pierwszy naparstek – porcelanowy z folkowym, kaszubskim
motywem. Na przedzie, powyżej napisu znajduje się motyw lilii i bodaj
bratków z charakterystyczną dla tamtego
regionu kompozycją kolorystyczną pięciu podstawowych kolorów: niebieskiego,
czerwonego, zielonego, żółtego i czarnego.
Drugi naparstek – lekki niczym piórko z herbem Republiki
Słowackiej przyjechał do mnie z Żyliny – miasta w północnej Słowacji, które na
przełomie XV – XVII wieku stało się ośrodkiem rzemiosła i handlu z blisko 200 warsztatami rzemieślniczymi.
Prawda że urocze maleństwa?! A jeszcze naznaczone pozytywną
energią! Bo w końcu ”ktoś” odpoczywając od codziennych trosk na wakacjach
zadał sobie trud odnalezienia ich dla mnie. A przecież takich naparstków nie
znajdzie się za rogiem w sklepie spożywczym…
A to jeszcze nie koniec!
c.d.n.
Urocze, wyjątkowe egzemplarze:)
OdpowiedzUsuńdziękuję
UsuńPiękne egzemplarze ;)
OdpowiedzUsuńPokaz kiedyś jak je przechowujesz czy eksponując w domu :)
OdpowiedzUsuńFajne :)
O tak! Pokaż jeszcze te maleńkie półeczki! To pisałam ja, miłośniczka półek (na kubki).
Usuńw taki razie w następnej odsłonie mojej kolekcji dodam fotkę półeczek :)
UsuńCudne maleństwa...jak duża jest już Twoja kolekcja?
OdpowiedzUsuńobecnie zaledwie 87 sztuk...
UsuńO jejciu aż tyle....no to już imponująca kolekcja....gratuluję wytrwałości :-)
UsuńŚliczne są, a zbierasz tylko takie z nazwami miejsc - skąd są?
OdpowiedzUsuńnie tylko z nazwami miejscowości czy krajów, po prostu z różnych miejsc w których dane było mi być lub byli moi znajomi i przywieźli mi ten uroczy suwenir - mam z sówkami, delfinami, matrioszkami, z japoneczkami, kwiatkami... każdy jest opisany skad i od kogo do mnie przyleciał :)
UsuńTwój bzik jest cudowny, naparstki też! A Żylinę znam :D
OdpowiedzUsuńkażdy ma jakiegoś bzika ;) ja mam takiego właśnie
UsuńZwrócę uwagę na te drobiazgi! Są naprawdę śliczne:)))
OdpowiedzUsuńprawda?! ja też mam do nich słabość
UsuńUrocze :) Twoja kolekcja powala z nóg, nawet nie wiedziałam, że są inne naparstki niż te znane i tradycyjne - srebrne.
OdpowiedzUsuńdziękuję, no właśnie - za to jestem teraz pewna, że gdzie tylko wyruszysz będziesz spotykała te maleństwa
UsuńA to już wiem skąd Twój nick :)
OdpowiedzUsuńŚliczne te naparstki :)
dziękuję Asiu, tak właśnie nick od mojego bzika pochodzi ;)
UsuńMasz ciekawą pasje, wszystkie śliczne...pozdrawiam i cieszę się, że jesteś znów na blogu...
OdpowiedzUsuńSliczne sa te naparstki...po prostu urocze "niespodziewane" niespodzianki!! To szalenie milo dostac cos takiego!!
OdpowiedzUsuńBardzo przydatne przy szyciu, wiem, bo szyje i przerabiam rozne suknie wieczorowe i slubne...nieraz potrzebuje ich, choc przez wiele miesiecy ich nie uzywalam, bo niektore popekaly, szczegolnie te z plastiku, inne metalowe sie powyginaly....innym a to wnuk sie bawil i schowal ...dopiero jak mialam palce pokute...musialam znowu je kupic.... Te Twoje to typowo do kolekcjonowania!! Sa naprawde sliczne...musze takich podobnych zaczac szukac...jak znajde dam znac!! Pozdrawiam Cie Kasiu goraco ze slonecznego Saarlandu i zycze dalszych kolejnych naparstkowych nabytkow do Twojej juz bardzo licznej kolekcji):)
fajny taki bzik :)) naparstki czadowe :)
OdpowiedzUsuńhttp://lamodalena.blogspot.com/
Wow, jakie niecodzienne i ciekawe hobby. Nie wiedziałam, że w ogóle do dostania są dziś naparstki.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń