Jako pierwsze w tym duecie powstały spodnie. Dość luźno tkany biały len, przewiewny i lekki kupiłam bardzo dawno temu. Początkowo wydawał mi się zbyt delikatny na spodnie, ale z czasem uznałam, że skoro nie jest całkowicie prześwitujący jak batystowa chusteczka, to może warto dać mu szansę J. Decyzja była słuszna – spodnie mają już za sobą trzy sezony, a częste noszenie, pranie, prasowanie jakoś im nie zaszkodziły. Szwy trzymają się idealnie, nitki na zaszewkach się nie rozchodzą i nie przecierają. Spodnie, które z niego uszyłam mają klasyczny kształt - dopasowujące zaszewki, pasek na wysokości talii i proste, nie zwężane nogawki z mankietami. Na lato idealne, a że się gniotą? – no cóż taki urok lnu!
Kupując natomiast tkaninę w kolorze jasnego groszku od razu wiedziałam co z niej powstanie. Delikatny kolor i subtelny haft skojarzył mi się z prostą tuniką z rozcięciami po bokach czyli z czymś na wzór hinduskiego kameez. Prosty krój, brak dopasowujących cięć francuskich tylko małe zaszewki na tyle, długi zamek i kameez gotowy. Bez wykroju - tylko tkanina, mydełko krawieckie, centymetr i nożyczki. Bez ślęczenia nad wymiarowaniem, bez dziesiątek przymiarek i kłucia szpilkami J.
Lubię takie proste, niezobowiązujące zestawy.
100 % wygody - polecam.
tunika - hand made; spodnie - hand made;
sandałki - ???; wisior - stoisko w centrum handlowym
Piękny naszyjnik :)
OdpowiedzUsuńI niech się gniecie ;) ale niema nic lepszego na upały, to fakt. Super wyglądasz, tunika świetna!
OdpowiedzUsuńCudowny zestaw! Bardzo, bardzo mi się podoba!
OdpowiedzUsuńŚliczna ta tunika, jej kolor robi wrażenie :)
OdpowiedzUsuńMam bardzo podobne spodnie, założyłam je może ze trzy razy, jakoś nie się w nich źle czuję i mam wrażenie 'ogromnego tyłka' ;) W każdym razie, Twoje fajnie idą z tą tuniką :))
Ale śliczny groszkowy kolorek :)
OdpowiedzUsuńNiesamowite... wygląda wszystko "jak ze sklepu", a sama wszystko stworzyłaś. Szacun i pełen podziw. Zwłaszcza za te spodnie!
OdpowiedzUsuńPiękny kolor groszkowy, ślicznie z bielą....len jest na lato świetny, sama noszę....ładny naszyjnik...pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńJak doczytałam, że sama to uszyłaś, to nie mogę wyjść z podziwu. Ja po cichu liczę, że może kiedyś spróbuję coś uszyć na maszynie :)
OdpowiedzUsuńświetny zestaw na lato...
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie zestawy i takie spodnie:)
OdpowiedzUsuńChoruję wprost na takie spodnie. Ale u mnie to nie taka prosta sprawa :( Duża różnica między talią a biodrami sprawia, że trudno mi dobrać spodnie, w których wyglądałabym naprawdę dobrze. A że jestem na diecie i ciągle się kurczę na razie w ogóle zaprzestałam poszukiwań ubraniowych. Ale Ty wygladasz fantastycznie w tym komplecie :))))
OdpowiedzUsuńFantastycznie wyglądasz... A ten kolor niesamowicie pasuje do karnacji... Podoba mi się! :)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście. Spodnie i tunika przypominają Salvar kameez. Brakuje Ci jeszcze pasującej dupatty :)
OdpowiedzUsuńsuperowo :)) tunika śliczna :) nawet kolor mi się podoba choć ja z gruntu czarna jestem :))
OdpowiedzUsuńTakie spodnie to podstawa na lato, pięknie ci w groszkowym kolorze.
OdpowiedzUsuńKatsuumi: dzięki
OdpowiedzUsuńAnula: 100% racji nie ma nic lepszego na upały
I niech się gniecie – wybaczam mu ;)
aga_xy: bardzo dziękuję
Nutmeg: Ty chudzino i „ogromny tyłek”??? Chyba oglądasz się w krzywym zwierciadle?! Wyrzuć je czym prędzej :)!!!
BeAtta...: dziękuję
Sivka: dzięki za miłe słowa, szycie od zawsze sprawia mi wielką przyjemność, pod warunkiem oczywiście, że nie jest to szycie taśmowe i pod presją
bastamb: dziękuję, ja też jestem fanką lnu i jego okrutne gniecenie nic a nic mi nie przeszkadza
saihqiba: dziękuję, spróbuj zaprzyjaźnić się z maszyną, to naprawdę fajna sprawa :), ja za to podziwiam Cię za piękną biżuterię którą tworzysz
Igraszki z włóczką: dzięki kochana
pani la mome: no to lubimy je obie :), luz i wygoda, na letnie dni to idealne rozwiązanie
Dysiak:a wiesz, że ja też mam taki problem z dużą różnicą między talią a biodrami, dlatego też zabrałam się za samodzielne szycie, bo znaleźć w sklepach spodnie które by pasowały w biodrach i nie odstawały w pasie graniczy z cudem – jak to mówią potrzeba matką wynalazków ;)- no i trzymam kciuki za dietę, tylko nie skurcz się za bardzo :)
Czerwony pazur: Dziękuję
asiunia: wszystko przede mną :) może pomyślę o jakiejś interesującej tkaninie na dupattę
Nika: ;) z gruntu czarna – brzmi nieźle, jeszcze kilka lat temu też tak miałam, w szafie spore pokłady czerni pozostały do dziś, bo kocham czerń miłością wielką i niezmienną, ale staram się dojrzeć troszkę jaśniejszą stronę mojej natury ;)
Masz racje na upalne dni takie ubranie jest kapitalne. Bardzo podobaja mi sie Twoje biale lniane spodnie, choruje na takie. Bede musiala sobie uszyc :-)
OdpowiedzUsuńJak Ty pięknie szyjesz :) I w dodatku nawet spodnie! Bardzo Ci zazdroszczę tej umiejętności, moje są na znacznie niższym poziomie i nie mam kiedy w dodatku ich udoskonalić ;) Co do lnu - taka jego uroda i sądzę, że im bardziej wygnieciony, tym piękniejszy :)
OdpowiedzUsuńŚwietne buty!!!!
OdpowiedzUsuńwww.kdcloset.blogspot.com
Wisiorek!!!!!!
OdpowiedzUsuńZapraszam do udziału w KONKURSIE!
OdpowiedzUsuńDo wygrania piękna biżuteria!
Szczegóły na moim blogu! ;)
Pozdrawiam.
Żółwie też są ładne :) ogólnie podobają mi się motywy zwierzęce i roślinne w biżuterii. Kiedy nowy wpis? :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładne te Twoje kreacje :), tym bardziej podziwiam, że jak zauważyłam wiele z nich sama uszyłaś, dzięki za udział w zabawie, miłej niedzieli życzę :)))
OdpowiedzUsuńzachwycilam sie tunika i jej kolorem!
OdpowiedzUsuńS jak Sylwia i Szycie: koniecznie uszyj są niezastąpione na upalne dni
OdpowiedzUsuńKlamoty: dziękuję bardzo, nie powinnaś się jednak uprzedzać do szycia spodni, to nie jest aż tak skomplikowana rzecz, jestem przekonana, że przy Twoich zdolnościach spokojnie sobie z takimi poradzisz
Kasia: dziękuję, też je lubię :)
sheila::)
Desire.: dziękuję za zaproszenie
Katsuumi: mi też się podobają, chociaż poza żółwiowym wisiorem, kocią i owadzią broszką więcej jak na razie nie mam „zwierzaków”
Kajjka: dziękuję bardzo, może szczęście się do mnie uśmiechnie
Elfena: Dziękuję