Troszkę zaniedbałam bloga, ostatni post ukazał się całe 8 dni temu!
I pomyśleć że w pierwszym miesiącu istnienia bloga opublikowałam 18 postów!!!
Maj i czerwiec to trudne dla mnie miesiące...
Ostatnie dni wypełniała mi - poza pracą zawodową oczywiście – intensywna nauka, bo sesja w pełnym rozkwicie, no i pisanie pracy. Sporo wysiłku jeszcze przede mną. Doba wydaje się być zbyt krótka. Dni mijają za szybko.
Jestem okrutnie zmęczona, rankiem ostatkiem sił zwlekam się z łóżka, mój mózg przyswaja coraz mniej wiedzy... a gdy dodam do tego upalną pogodę - za którą, jak wielokrotnie podkreślałam, nie przepadam - to wychodzi zestaw doskonały!
Ponieważ, jak już wcześniej pisałam, muszę ukrywać się przed promieniami słońca, dlatego jeszcze długo nie będzie zdjęć w plenerze. Troszkę szkoda, bo tak soczysta zieleń nie utrzyma się zbyt długo, a zdjęcia na tle ściany i drzwi zaczynają mnie nudzić, ale jak mus to mus!
...................................
Wczorajszy mój strój to beżowa bawełniana bluzeczka, trapezowa spódniczka z zabawnym wzorem przypominającym zielone jabłuszka, pokazywana już na blogu tu w zimowej odsłonie z kozakami i grubym sweterkiem oraz bardzo luźno dziergany sweterek/kubraczek z rozszerzonymi rękawkami 3/4 zapinany na jeden sporej wielkości guzik. Do tego zamszowa torebka na długim pasku z wszywanymi małymi błyszczącymi szkiełkami z India Shopu oraz bardzo wygodne balerinki z ozdobnymi kokardkami. A na palcu wielki pierścionek w kształcie w pełni rozwiniętej róży.
W wersji czaro-białej wyglądam jak z głębokiego PRL-u - jak tak spoglądam na to zdjęcie to dochodzę do przekonania, że mogłabym z powodzeniem wystąpić jako statystka w jednym z filmów Barei ;)
Miłego weekendu.
Wam kochani życzę słonecznego – sobie zdecydowanie chłodniejszego – emocje egzaminacyjne już i tak wystarczająco podnoszą mi poziom adrenaliny i temperaturę ciała J.
spódnica - Vero Moda; sweterek - no name; t-shirt - Marks&Spencer;
balerinki -Ideal Shoes ; pierścionek - prezent; torebka - India Shop
Spódniczka bardzo ładna, w wersji zimowej też choć teraz bardziej jestem za letnią....ładna całość i śliczny pierścionek....bardzo ładnie Ci w tej długości...super zgrabnie...czy u Ciebie tak chłodno bo widzę jeszcze płaszczyk?....powodzenia na sesji...też kiedyś to przeżywałam...pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńświetna spódniczka!!!
OdpowiedzUsuńPamiętam jabłkową spódniczkę :) Aż się prosi o foto sesję w sadzie! Jest prześliczna!
OdpowiedzUsuńSpódnica jest genialna!! Super wyglądasz no i ten super pierścionek!!
OdpowiedzUsuńA najlepsze jest to pierwsze zdjęcie z uśmiechem :))) i też spódniczkę już widziałam ;p. Trzymam kciuki za sesję. Miałam taki epizod, że pracowałam i uczyłam się, więc nie zazdroszczę.
OdpowiedzUsuńNo, no ale nogi i pasuje ci tak kolorystyka :) ładnie.
OdpowiedzUsuńCudowna jest ta spódniczka... strasznie zazdroszczę ;)
OdpowiedzUsuńSkasowało mi komcia...to chciałam odnośnie Barei - zgadzam się odnośnie wpasowania:)
OdpowiedzUsuńJa w sumie zaczynam sesyjne szaleństwo dopiero teraz, ale z pracą mgr większy problem będzie :) Życzę powodzenia !!
OdpowiedzUsuńWow, rzadko masz zdjęcia w plenerze, bardzo ładne, czarno-białe szczególnie :)
OdpowiedzUsuńTeż miałam ciężki maj, tylko powód trochę inny ;)
Pozdrawiam
Nutmeg (nothing personal)
Very cute skirt :D
OdpowiedzUsuńLove the combination!
xxx
zapraszam do blogowania ze mną:)
OdpowiedzUsuńŚwietny Blog:)
OdpowiedzUsuńa spódniczka ? Booska!:D
zapraszam do mnie:)
szalone połączenie! ślicznie ;-*
OdpowiedzUsuńspódnica - REWELACJA!!!Bez dwóch zdań!
OdpowiedzUsuńI love your skirt that is the focus of your outfit today, but I'm excited to see the similarity of your nails with your shoes! Great!
OdpowiedzUsuńSpodniczka bardzo mi sie podoba! Ja uwielbiam slonce, ale szczerze powiedziawszy te wysokie temperatury tez juz mnie zaczynaja po woli wykanczac. Serdecznie pozdrawiam z Trojmiasta :-)
OdpowiedzUsuńBardzo, bardzo fajna ta spódnica! I butki też są super :)
OdpowiedzUsuńtak mi się wydawało, że spódniczka znajoma:)
OdpowiedzUsuńcardiganik rewelacyjny i jak zwykle całość na sześć z plusem...życzę dużo zdrówka i wytrwałości
Smakowita. Też mi się skojarzyła z PRL, mam jeszcze taki płócienny nadrukowany kupon. Może i ja coś wreszcie uszyję.
OdpowiedzUsuńDobry humor jeszcze bardziej poprawiony tą spódniczką ;) jeśli ma to sie dziac zawsze gdy wejde na tego bloga, dodam go do obserwowanych i bede zagladac czesciej :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
www.katsuumi.blogspot.com ;)
Dziękuję za przepis na miksturę, na pewno wypróbuję!
OdpowiedzUsuńThank you :D
OdpowiedzUsuńI have a new post ;)
xxx
swietny wzor na spodnicy
OdpowiedzUsuńCudna ta Twoja spódniczka. Ja mam podobną w amarantowe koła ale nie ma takich cudnych przeszyć. Zdrówka życzę!
OdpowiedzUsuńzaglądam ponownie :)
OdpowiedzUsuńdziękuję za miłe słowa
PS czekam na kolejną Twoją sesję z niecierpliwością
No proszę, nie tylko mnie dopadła sesja :) Jak ja Cię dobrze rozumiem i łączę się w bólu :) Za to wyglądasz ślicznie. Szczególnie podoba mi się spódniczka - uroczy wzór - i balerinki. Całość na piątkę, której Ci życzę potrzebną ilość razy :)
OdpowiedzUsuńTa spódnica w jabłuszka jest rewelacyjna, jak najbardziej trendy ;)
OdpowiedzUsuńApetyczna spódnica! Żałuję, że taka sama nie wisi w mojej szafie buuu... ;)
OdpowiedzUsuń