Nie mam ostatnio na nic czasu...
Duże formy krawieckie czekają na realizację. Tkanina na
sukienkę czeka cierpliwie na moje zainteresowanie. To, że doba jest za krótka
zauważyłam wieki temu, ale żeby aż tak?! Naprawdę nie wiem jak to się dzieje,
ale czas w moim życiu jakoś niewiarygodnie się kurczy, ucieka niczym złodziej i
tylko zostawia po sobie ślady w formie zmarszczek tu i ówdzie. A wydawało się,
że jak zakończę etap egzaminów, pisania pracy itp. itd. będę miała wolnego
czasu pod dostatkiem. Nic bardziej mylnego. Mam nawet wrażenie, że wtedy było
go więcej. Chyba muszę popracować nad lepszą organizacją...
Jedyne co ostatnio uszyłam to sukienka dla mamy, ale ta
(czyt. mama) unika flesza jak ognia, dlatego o fotografii ukazującej moje
wypociny nawet nie było mowy, a pomocnika w postaci manekina jeszcze się nie dorobiłam J.
Ale, ale mam jeszcze tego oto hipopotama J.
Wystarczył kawałek szarego flauszu, ostre nożyczki, kawałeczki bawełnianych tkanin (w tym przypadku w kratkę i w groszki) na portki i apaszkę,
kilka guziczków, wypełniacz, który nadał hipciowi obłych kształtów no i dwie
ręce oczywiście. Wszystko to doprawione dla smaku krztą cierpliwości dało taki efekt.
A oto sprawca całego zamieszania. Robiąc ostatnio porządki
wpadły mi w ręce fotografie, które zrobiłam podczas
wizyty u mojej przyjaciółki cale dziesięć lat temu. Pewnego dnia wybrałyśmy się do warszawskiego ZOO i
„spotkałyśmy” tam pewnego uroczego osobnika.
Ten olbrzym drzemał sobie leniwie zanurzony w swoim basenie wynurzając jedynie na powierzchnię wody, sporej wielkości nozdrza. Nagabywałam
go cierpliwie aby podpłynął bliżej i pokazał „więcej siebie”, ale był
całkowicie nieczuły na jakiekolwiek prośby, kokieteryjne trzepotania rzęs i
takie tam zaczepki.
Ostatecznie niczym Ewa Adama w raju udało mi się go skusić
jabłkiem, a wtedy on pokazał mi całe swoje uzębienie i wszystko to co
znajdowało się w jego paszczy J.
Zdjęcia troszkę słabe, bo wykonane były analogowo. Ponieważ nie mogłam
znaleźć kliszy zeskanowałam wywołane fotki, ale straciły tym samym na jakości.
hipopotam Felek - hand made by ThimbleLady
Felek jest bossski! proponuję wybrać go na maskotkę Euro !
OdpowiedzUsuńBoski hipcio! :) A jakie ma gustowne wdzianko :)
OdpowiedzUsuńHipcio rewelacyjny! pozdrówka
OdpowiedzUsuńprześwietny ten hipcio pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńCudowny! Szyj pluszaki i otwórz sklep! Albo nie, bo jeszcze zbankrutuję ;)
OdpowiedzUsuńRewelacja no!
Twój hipcio znacznie sympatyczniejszy. To zdjęcie "na leniwca" na balustradzie jest boskie :)
OdpowiedzUsuńKolejny cudowny pluszak, a jakie rzęsy ho ho :)
OdpowiedzUsuńHipopotamy są takie milusie, Twój w tych porciętach rozbraja.
OdpowiedzUsuńHipopotam z najwyższej półki. Wygląda niesamowicie!
OdpowiedzUsuńSuuuper, uszyj mi coś i wyślij! ;D
OdpowiedzUsuńjaki świetny!
OdpowiedzUsuńHipcio bardzo milutki a co do czasu to mnie też go wiecznie brakuje.Ale cóż! Samo życie, pędzi gdzieć nie wiadomo gdzie ....pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńjaki fajny!!!!!!!! masz talent do tych zabawek:)) mnie też czas szybko leci...aż za szybko...
OdpowiedzUsuńCzysta perfekcja wykonania a efekt końcowy przesympatyczny :D
OdpowiedzUsuńDoba powinna trwać z 30 godziny.
OdpowiedzUsuńZdolniacha z Ciebie :D
Cudne!!! ty masz talent kochana!!!!!!!!
OdpowiedzUsuń★ ★ ★ ★ ★ ★ ★ ★
pozdrowienia:*:*:*
Masz niesamowity dar! Twoje dzieła zwierzątkowopluszakowe maja bardzo sympatyczne mordy:D Felek wygląda jak z supersklepu z zabawkami! Wykonanie na najwyższym poziomie. No i szary:D :D
OdpowiedzUsuńahaha jaki fajny ten pluszowy hipcio<3
OdpowiedzUsuńJaki milusi hipopotamek! Ten pluszowy oczywiście :)
OdpowiedzUsuńŚwietny :D
OdpowiedzUsuńwow! to naprawdę uroczy misiak;) masz wielki talent i serce:))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam,
lena
hipopotam <3 Obserwujemy? :)
OdpowiedzUsuńFantastyczny hipopotam! Ja do takich drobnych form krawieckich nie mam cierpliwości, bo to ogrom precyzji! Baaaardzo mi się podoba :))
OdpowiedzUsuńŚwietnie Cie rozumiem z tym czasem, też mam ostatnio wrażenie, że stał się towarem deficytowym... :(
OdpowiedzUsuńDobrze, że jednak chociaż na takie piękne hipcie znajdujesz czas bo to niezmiernie umila czas i na pewno Tobie jaki innym czyli np mnie :)
Pozdrawiam serdecznie
So cute, haha! =)
OdpowiedzUsuńWe can follow each other? xx
Felek jest słodziak ten pluszowy, bo do łóżeczka można wziąć
OdpowiedzUsuńJakiż on piękny i jakie ma cudne wdzianko:)
OdpowiedzUsuńJaki słodki ten hipopotameek . ; D
OdpowiedzUsuńDodaję się do obserwantów i liczę na to samo u mnie . ; **
Zapraszaam do mnie http://naturalnieee-malinowaa.blogspot.com/ . Pozdrawiaam . ; ** ^^
Felek jest świetny. Tak jak ty tez szukam inspiracji, wszędzie. Zapraszam do mnie blog o projektowaniu itp. http://zapalov.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńCudny hipcio!! Uwielbiam hipopotamy, są takie fajne i pozytywne :) Kobieto wprawiasz się niesamowicie!!
OdpowiedzUsuńOch nie mogę! Jaki słodziak :)
OdpowiedzUsuńŚliczny ten pluszak - hipcio. Nawet nie masz pojęcia jak bardzo podziwiam Twój talent! Rzeczy, które szyjesz są po prostu genialne i wszystkie mi się podobają!
OdpowiedzUsuńTen prawdziwy hipcio też bardzo fajny i zdjęcia, jak dla mnie, w całkiem fajnej jakości. Jest pełno blogerek, które cyfrówką mają gorszej jakości zdjęcia ;)
ale słodki hipcio :)))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Felka lubi Spodenki ma czadowe. Co zaś do paszczy hipopotama, to okazuje sie, że dużo tego ma wewnątrz :)
OdpowiedzUsuńBardzo fotogeniczne hipopotamy,oba cudne;))Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńzdolna jesteś:) ja niestety z igłą i nitką nie potrafię się obchodzić:D:D
OdpowiedzUsuńPrzecudny Feluś! Ma urzekajace oczeta :)
OdpowiedzUsuńAle szałowy!
OdpowiedzUsuńP.S> Dzięki Kochana - umiliłaś mi tym hipciem mój ziemski byt :)
Rewelacja!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuń