Cały tydzień intensywnej pracy, piątkowa impreza u Agi zakończona nocnymi ploteczkami, potem cała sobota na uczelni. A dziś totalny zgon. Chyba już za stara jestem na takie intensywne życie?! Rano nie mogłam się wypionizować, no i pierwsze wagary zaliczone! Cały dzień spędziłam na kanapie, otulona kocem z kubkiem gorącej, aromatycznej herbaty w dłoni, spoglądając co czas jakiś jednym okiem w okienko telewizora. Zmęczona jestem niemożebnie. Na dodatek coś mi strzeliło w nadgarstku i tak mnie rozbolało, że musiałam zrobić sobie okład. A miało być tak pięknie...
Zdjęcia nie pochodzą z dzisiejszego dnia tylko z piątku. Jedyne na co miałam siły w ten niedzielny poranek to wygodny dres. Tak wiem - wstyd i hańba, ale cóż robić jak ciało odmawia posłuszeństwa…
I tak na piątkowy dzień wybrałam satynowe alladynki, niezwykle wygodne, ale z racji satynowego błysku nadające się raczej na wyjście niż na codzienne eskapady. Do tego biały top i bolerko z zaokrąglonymi brzegami. Było niezwykle ciepło, więc spokojnie mogłam pozwolić sobie na sandałki.
Spędziłam naprawdę fajny babski wieczór. Trochę taki sabat czarownic J, cudny, pełen śmiechu i pozytywnej energii. Z pysznym jedzeniem i dobrą muzyka w tle. Dzięki dziewczęta! A że teraz za to pokutuję... no cóż, mówi się trudno!
kolczyki - Jablonex
spodnie mają piękny kolor :)
OdpowiedzUsuńPiękny kolor i materiał!
OdpowiedzUsuńAladynki są super :) Ja bym je tam nosiła na co dzień. Jakaś bardziej "chropowata" lub mechata góra na pewno je zgasi :)
OdpowiedzUsuńproszę nosić spodenki częściej są ............ jak widać :) bolerko super pasuje :)
OdpowiedzUsuńsmieszne spodnie,pozytywnie :) fajnie w nich wygladasz :)
OdpowiedzUsuńhttp://laughing-in-the-purple-rain.blogspot.com/
I te, te!! Też genialne.
OdpowiedzUsuńSpodnie są rewelacyjne,sam też dość często noszę z czarnej błyszczącej satyny,aczkolwiek z "wysokim krokiem",aczkolwiek Tobie Twoje bardzo pasują.
OdpowiedzUsuń